niedziela, 9 sierpnia 2015

35 tydzień

 35. To już naprawdę blisko. Jeszcze kilka tygodni, które zlecą tak szybko, że nie zdążę się spostrzec.  Za miesiąc, to tak niewiele, stanę się mamą.
 MAMA. Najważniejsze słowo na świecie, jedyne słowo, które zrozumieją w najdalszych krańcach Ziemi. Mama jest tą, które daje życie, która zapewnia bezpieczeństwo i otula miłością. Będę od dnia narodzin mojego dziecka kimś, kto weźmie za nie odpowiedzialność. Kimś, kto będzie miał wpływ na CAŁE życie. Czuję się postawiona przed najtrudniejszym zadaniem życia. Mam napisać test nie znając zagadnień. Każde moje słowo, każdy czyn i  gest będzie kształtował nowego człowieka. To ode mnie zależy najbardziej, jak będzie sobie radzić w dorosłym życiu. Wiem, że muszę być najlepszą mamą na świecie. Wiem, że muszę zapomnieć o nawykach, o wszystkim tym, co mogłoby zaszkodzić, spowodować smutek. Muszę liczyć się z każdym słowem, bo może właśnie to jedno zdanie utkwi w pamięci mojego dziecka wyrządzając mu ogromną krzywdę. 

Miłość, szacunek, czułość, troska - to wszystko to podstawy, na których chcę budować relację z moją córką. Martwię się już dziś, gdy jest jeszcze pod moim sercem, czy dam radę. Czy będę dobrą matką... Chcę nią być.

Dręczą mnie powyższe myśli, a jednak mam już dość stanu ciążowego. Dziewięć miesięcy to zbyt długo, czuję się już ogromna maksymalnie. Nie mogę znieść widoku rozstępów. Nie mogę nawet patrzeć na niektóre produkty spożywcze. Mam dziwne nastroje. Dziś nad razem złapał mnie skurcz łydki trzymał chyba pół godziny. Mam spuchnięte dłonie, stopy i twarz. Boję się o moje ciało po porodzie. Chcę być nadal atrakcyjna dla mojego męża. Mam wyraziste, głupie sny. Nie mogę oczyścić umysłu....


Jeszcze dwa tygodnie spokojnego oddechu, by w trzecim pod nosem recytować:
Czemu mi serce tak bije ogromnie,
Że aż w uszach czerwona krew dzwoni,
Czemu słońcem się pali wkoło mnie
Blask, co srebrem jaśnieje na broni...

Czemu rwą się tak potężne ramiona,
Samsonową wzbierając wciąż mocą;
Jakieś Orły się w górze trzepocą
Jakaś myśl się w nas rodzi szalona.
Za dzień jeden, za moment, za chwilę,
Coś się stanie
, coś w gruzy się zwali,
Może ziemia się żarem rozpali,
Może słońce rozpali się w pyle.-
Za dzień jeden, za moment, za chwilę.
..


13 komentarzy:

  1. Zleci, zleci. Mi 9 miesięcy śmignęło, nawet nie wiem kiedy. A teraz moja córka ma już 2,5 miesiąca, a poród pamiętam, jakby to było wczoraj. Czas pędzi jak szalony. Ciało wróci do normy, nie przejmuj się, daj mu trochę czasu po porodzie :) Na razie ciesz się tym stanem i słodkimi kopniakami. I tym, że możesz jeść co sobie zapragniesz :D Bo jeśli zamierzasz karmić piersią, to czasem z tą dietą bywa różnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na skurcz łydki jest bardzo prosta metoda. Musisz zadrzeć wtedy stopę do siebie, najszybciej jak się da. Fizycznie, nie ma siły, żeby to nie pomogło bo natychmiast wtedy puszczają spięte mięśnie. Dobrze jakby pomógł w tym partner bo gdy już skurcz złapie to samemu czasem trudno to zrobić. Mnie się udawało na samym początku skurczu a potem już M. szedł z pomocą.. Ale zadarcie stopy do siebie pomaga w 100%.

      Usuń
    2. Męża nie chciałam budzić, a nie byłam w stanie sama sobie zadrzeć stopy. Dopiero po dłuższej chwili dałam radę, trzymałam ją sobie w dość skomplikowanej pozycji :D

      Usuń
  2. Doskonale wiem co czujesz. Maodobne mysli, nadal chce byc atrakcyjna dla M, ale jednoczesnie cudowna i kochajaca dla corki. Wierze ze wszystko da sie pogodzic.;)
    Bedziesz swietna mamusia!!! Na pewno!!!'
    A czas szybko leci mi zostaly jakies dwa tyg ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... być nadal atrakcyjną, ale i też dobrą matką! Mam nadzieję, że jakoś to będzie :) W sumie wczoraj udowodnił mi Mąż, że nie patrzy na moje ogromne cielsko i rozstępy tak jak ja, popatrzył na mnie przed snem z taką czułością... Że zaczynam wierzyć w to, że faktycznie gdy ktoś kocha nas całym sercem, nie liczą się dla niego nasze niedoskonałości

      Usuń
  3. O tak - 9 miesięcy to zdecydowanie za długo. Pierwsze miesiące śmignęły jak głupie, a teraz czas wlecze się jak żółw. Moją głowę tez zaprzątają różne myśli - te entuzjastyczne przeplatają się z tymi wypełnionymi lękiem. Ale to przecież normalne, niedługo już nic nie będzie takie samo jak wcześniej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ust mi to wyjęłaś :) Po prostu huśtawka nastrojów, lęk przed nieznanym....

      Usuń
  4. O tak - 9 miesięcy to zdecydowanie za długo. Pierwsze miesiące śmignęły jak głupie, a teraz czas wlecze się jak żółw. Moją głowę tez zaprzątają różne myśli - te entuzjastyczne przeplatają się z tymi wypełnionymi lękiem. Ale to przecież normalne, niedługo już nic nie będzie takie samo jak wcześniej :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. W październiku minie rok odkąd Synek jest z Nami a dzień porodu jakby był dniem wczorajszym! Ciąża to cudowny czas w życiu kobiety - ciesz Nim! ;-) ciało po porodzie wróci do siebie nic się nie martw będziesz atrakcyjną Mamuśką! ;-) tez się o to bałam a już po 3 miesiącach od porodu była 5 z przodu chociaż w ciąży przybyło mi ponad 20 kg ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocieszyłaś mnie :) Ja właśnie przytyłam 20 kilo! Teściowa mi mówiła, że ona przytyła tylko 6 i już miałam załamkę... Ale w sumie moja mama pocieszała mnie, że ona ponad 30 kilo przytyła i po karmieniu piersią zleciało jej do dawnej wagi :)))

      Usuń
  6. Nasza Hania ma już 3,5 miesiąca, czas zleciał nawet nie wiadomo kiedy, choć na samym końcu ciąży miałam wrażenie, że trwa to już ze da lata... :) Ale zleci Ci chwila moment i będziesz dumną i szczęśliwą Mamusią!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie mam takie wrażenie, że to nie ciąża ludzka a słoniowa :D

      Usuń
  7. Ojjj a ja do dziś tak żałuję, że moja ciąża zdecydowanie za szybko minęła... a trwała 41 tygodni i 1 dzień :)

    OdpowiedzUsuń

Kornelcia

Suwaczek z babyboom.pl