wtorek, 15 marca 2016

Rok małżeństwa

Minął bardzo szybko. Przed chwilą ściągnęłam sukienkę i rozprostowywałam palce po zdjęciu butów. Tyle co kończyłam pakowanie walizki i zaczęłam nowe życie w obcym kraju...

U boku najwspanialszego mężczyzny na świecie. Szytego mi na miarę, stworzonego specjalnie dla mnie. To, że będzie moim mężem wiedziałam od początku, wstrząsnęła mną pewność, że oto znalazłam ojca moich dzieci, powiernika i opokę, przyjaciela i kochanka. Stworzyliśmy coś wyjątkowego, niepowtarzalnego, pożądanego, wspaniałego i pięknego:
RODZINĘ.


"Na żywo" znaliśmy się zaledwie miesiąc, zanim nasz związek stał się takim "na odległość".
Pobraliśmy się po siedmiu miesiącach znajomości. 
Na randce byliśmy tylko raz.
Córcia urodziła się w miesiącu, w którym minął nam rok bycia razem.


Ale to były tylko liczby, które martwiły nie nas, a nasze rodziny i przyjaciół... 
Nie, nie znaliśmy się na wylot. Ale posiedliśmy najważniejszą wiedzę, jaką trzeba mieć, by założyć z kimś rodzinę - jakie mamy serca. Wiedziałam, że jest dobrym człowiekiem i to mi starczyło. 
Bo po co czekać, jeśli odnalazło się miłość swojego życia?

7 komentarzy:

  1. Morza miłości dla Was!!!! To ona jest najważniejsza nie liczby!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze, jeśli Wy w rok doświadczacie tylu wydarzeń to aż nie wiem gdzie możecie dojść i co możecie mieć za kilka lat! Wszystkiego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę Wam kolejnych lat spędzonych ze sobą w miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I obyście zawsze tak mocno trzymali się w ramionach, jak na tym zdjęciu! :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę Wam jeszcze więcej takiego szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oby Wasze życie było zawsze piękne, a miłość mocna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawno tu nie zaglądałam, a tu taki piękny wpis :) Szczęścia!

    OdpowiedzUsuń

Kornelcia

Suwaczek z babyboom.pl