tag:blogger.com,1999:blog-6610859542122830474.post3719307237275920965..comments2023-12-09T00:54:44.049-08:00Comments on Mama Karmelka: Dziś o miłości...Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/03835654688774477086noreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-6610859542122830474.post-30609032673502098222015-07-28T06:56:12.479-07:002015-07-28T06:56:12.479-07:00Może właśnie to samo u nas zadziałało - odległość,...Może właśnie to samo u nas zadziałało - odległość, bezsilność i tęsknota, której nie da się przetrzymać. Najgorsze łzy na lotnisku, ostatni uścisk i zniknięcie za bramkami. Ogromny ciężar żalu, gdy samemu trzeba było odjechać z lotniska... Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/03835654688774477086noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6610859542122830474.post-27068929682113365662015-07-20T04:38:55.752-07:002015-07-20T04:38:55.752-07:00Doskonale Cię rozumiem. Pamiętam dokładnie dzień g...Doskonale Cię rozumiem. Pamiętam dokładnie dzień gdy sama zdałam sobie sprawę z tego jak bardzo kocham tego mojego. Jeden z najsmutniejszych dni jakie przeżyłam. Byłam na rocznym stypendium na drugim końcu świata. (Tak zostawiłam go w ojczyźnie) Na wyjeździe miałam tyle wrażeń, że nie miałam specjalnie czasu tęsknić. A potem przyleciał do mnie, w środku zimy na trzy tygodnie. Gdy wracał do Polski i staliśmy razem na lotnisku ze świadomością, że zobaczymy się ponownie dopiero za kolejne pół roku to obojgu nam pękały serca. Wpadłam w taką depresję, że przez tydzień dochodziłam do siebie. Dopiero wtedy dotarło do mnie jak mocno go kocham.F.https://www.blogger.com/profile/10210178914063910122noreply@blogger.com